niedziela, 19 kwietnia 2015

Mobile friendly? - co to jest?

Już po 21 kwietnia Google szykuje dość miłe zmiany dla użytkowników urządzeń mobilnych, jednak w nieco gorszej sytuacji są właściciele hoteli, których strona nie jest dostosowana do wyświetlania na wszelkich urządzeniach przenośnych.
Grupa z Mountain View zapowiedziała wprowadzenie nowego algorytmu, który ukazywał będzie strony z przystosowaniem do wyświetlania w wersji mobilnej, dzięki czemu wzrośnie przede wszystkim jakość wyświetlanej treści. Te witryny, które nie zmienią swoich ustawień spadną w rankingu wyszukiwania i jak zapowiada korporacja - nawet pozycjonowanie stron nie wiele pomoże. 


Czego mogą obawiać się hotele?
Hotele, które nie dostosują wymagań swojej witryny muszą liczyć się ze spadkiem odsłon i utrudnionym dostępem do ich strony, a także mogą odnotować mniejszą ilość składanych rezerwacji internetowych. Te utrudnienia nie tylko dotyczą stron hoteli, ale i innych witryn.

Jak sprawdzić czy strona jest dostosowana do nowych wymogów?
Google udostępniło bardzo proste w obsłudze narzędzie → tutaj, dzięki któremu tylko po wpisaniu adresu strony, krótkim jej przeskanowaniu otrzymujemy „wynik” całego badania: jest on pozytywny lub negatywny. W chwili, gdy dowiadujemy się, że nasza strona nie spełnia wszelkich norm, jednocześnie system informuje nas o tym, co należy zmienić, by móc swobodnie poruszać się po stronie na urządzeniach mobilnych.

Jak zmiany pomogą nam – Klientom?
Zmiany proponowane przez Google sprawią, że będziemy mogli z łatwością przeglądać różne strony, które będą automatycznie dostosowywały się do naszego urządzenia. W przypadku przeglądania czy rezerwowania usług hotelowych będziemy mogli już zapomnieć o przesuwaniu i powiększaniu całego, wyświetlanego obrazu. To z pewnością duże ułatwienie w codziennym życiu.

Korzystając z okazji, sama sprawdziłam czy znajdę już hotel prezentujący się w nowej odsłonie, a przy okazji przeanalizowałam również mój blog i jak się okazało -
jest „mobile friendly”.

Hotel Korona dostosował już swoją stronę do urządzeń mobilnych.

W prosty i przejrzysty sposób możemy przeglądać oferty proponowane przez hotel.

Szczerze powiedziawszy na telefonie blog prezentuje się
lepiej niż na komputerze ;)

Rozmiar tekstu i zdjęć automatycznie dostosowuje się do urządzenia.
Zapomnijcie o powiększaniu i przesuwaniu! 





środa, 15 kwietnia 2015

Ciepły weekend - Poleski Park Narodowy

 Majówka i coraz cieplejsze dni już za pasem, więc warto już teraz pomyśleć o spędzeniu weekendu pośród natury. 
Moja propozycja to – Poleski Park Narodowy.
Znajduje się on około 60 km od Lublina, został założony w 1990 r, a obszar jego powierzchni liczy około 10 000 ha. Miałam przyjemność przejść fantastyczne ścieżki tego parku w ubiegłym roku, więc teraz mogę wszystkim śmiało polecić to miejsce na piękny i słoneczny dzień. 
Niestety w moim archiwum pozostało tylko kilka zdjęć, więc pozwoliłam sobie dosłownie dwa (podpisane pod każdym) skopiować z oficjalnej strony PPN na Facebook'u - TUTAJ.
Artykuł dostępny także na stronie National Geographic - TUTAJ.



Czym zachwyciło mnie to miejsce? Jak zwykle prostota i pozostawiona „sama sobie” przyroda jest najpiękniejsza. Gdy jeszcze nie wysiadłam z samochodu, najmłodsi pasażerowie już siedzieli podekscytowani, ponieważ tuż przy budynku PPN po niewielkiej polanie chodziło kilkanaście bocianów (mieszkańcy Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt), którym można było zrobić zdjęcie. Kilka kroków dalej w urokliwym zagajniku znaleźliśmy ścieżkę „Żółwik”, która liczy zaledwie 0,5 km, a na jej trasie umieszczone są atrakcje dla dzieci m.in. tablice dydaktyczne, skocznia i ogromne, drewniane cymbały. W niewielkim stawiku możemy zobaczyć żółwia błotnego, a nasi najmłodsi podróżnicy dokładnie poznają strukturę lasu.




Żądni dalszych przygód, po wcześniejszym zwiedzeniu Muzeum PPN w Załuczu Starym, wybraliśmy ścieżkę Spławy o długości 3,5 km. Droga początkowo wiodła nas przez okoliczną wieś, następnie polną ścieżkę, a po kilkunastu minutach weszliśmy do niewielkiego lasku. Już po chwili szliśmy drewnianymi kładkami, tuż nad podmokłymi terenami. Ów kładki towarzyszyły nam niemalże przez całą naszą wycieczkę z racji, iż ścieżka ta w głównej mierze prezentuje subborealną brzezinę bagienną, ols kępowo – dolinkowy oraz torfowisko przejściowe. Co kilkanaście metrów na trasie ustawione były tablice informacyjne, które opisywały roślinność i zwierzęta, które mogliśmy zobaczyć w najbliższej okolicy. Tak więc z bliska przyglądaliśmy się mięsożernym roślinom i cudownym storczykom. Oddychając świeżym powietrzem i nie spiesząc się, dotarliśmy do jeziora Łukie, gdzie zakończyliśmy swoją wędrówkę. Chociaż nie. Pozostała nam jeszcze droga powrotna.


Zdjęcie ze strony 
Całodniowy wyjazd w to miejsce zrelaksował nas tak bardzo, że wróciliśmy tam następnego dnia, by przetrzeć ścieżkę Dąb Dominik o długości 2,5 km (możliwy jest także wariant nieco dłuższy – 3,5 km). Początek trasy znajduje się we wsi Łomnica i od razu zostajemy powitani przez las. Ścieżką dochodzimy do 300 letniego dębu – Dominika, który swoimi rozłożystymi konarami zaprasza do dalszej wędrówki. I znów zaczynamy wędrówkę drewnianymi kładkami, chodź jest ich tu zdecydowanie mniej niż w przypadku poprzedniej trasy. Podziwiając grąd wysoki, bór bagienny i torfowisko przejściowe dotarliśmy do drewnianej kładki, której koniec znajdował się nad jeziorem Moszne. Największą frajdą było szukanie rosiczki okrągłolistnej, którą po wyczerpujących poszukiwaniach znaleźliśmy niemal pod samymi, drewnianymi deskami pomostu. Tego dnia nawet zwierzęta chciały zostać sfotografowane i chętnie pozowały do zdjęć.





Z pewnością ten opis nie oddaje wyglądu i klimatu, jaki panuje na tych terenach. Trudno jest wyobrazić sobie soczystą zieleń drzew, kładki i mosty, pod którymi znajdują się tereny bagienne, zmieniający się widok wokół i przebiegające między nogami jaszczurki zwinki i kryjące się między liśćmi paproci żmije. Warto odwiedzić to miejsce. Jest to wspaniała atrakcja nie tylko dla dorosłych, ale i dla najmłodszych. Niektóre części ścieżek przeznaczone są dla osób niepełnosprawnych.


Zdjęcie ze strony


Cennik takiej wyprawy nie jest zbyt wygórowany. Bilet na jedną ścieżkę kosztuje 6,00 zł (ulgowy 3,00 zł). Możemy także zaopatrzyć się w bilet rodzinny jednodniowy w cenie 14 zł lub też bilet trzydniowy (14,00 zł/ 7,00zł) czy tygodniowy (20,00 zł/ 10,00 zł) na wszystkie ścieżki (ceny z 2013r). Przy początku każdej z tras znajduje się parking i miejsce do biwakowania.

To świetny pomysł na spędzenie aktywnie weekendu w słoneczne i upalne dni. 
Polecam miłośnikom przyrody i spacerów.

sobota, 11 kwietnia 2015

Dwór Sanna **** - opinia

        Minęło już parę dni po wspaniałym ucztowaniu przy stole, więc podzielę się z Wami relacją z jednodniowego pobytu w hotelu – Dwór Sanna ****, który znajduje się zaledwie 58 km od Lublina w malutkiej miejscowości – Wierzchowiska Drugie.



        Nie jednokrotnie odwiedzałam już to miejsce i zawsze chętnie do niego powracam o każdej porze roku, gdyż park dookoła posiadłości zachwyca w każdym czasie. Z okazji świąt istniała możliwość wykupienia pakietu pobytowego, jednak zdecydowałam się zarezerwować tylko śniadanie wielkanocne.


        Jak sama nazwa wskazuje jest to przepiękny dworek we wspaniałym parku, w którym znajdziemy liczne alejki oraz dwa stawy, w których możemy łowić ryby, czy karmić je kukurydzą dostępną za niewielką opłatą w recepcji. W pobliżu znajdziemy takie atrakcje jak boiska, trasę do downhill'u oraz Saune i Balia Hot Tub, które znajdują się tuż za hotelem.
Z pewnością wyjątkową atrakcją jest stadnina koni wraz z kuźnią, a także winnica. Przed obiektem znajduje się wiele miejsca do pozostawienia samochodu, jest także i parking, a cały obiekt jest monitorowany.



        Wnętrza zostały zaprojektowane przez zespół Almi Design, którzy zadbali o każdy szczegół wystroju jak i wspaniałą atmosferę, w której każdy może znaleźć chwilę wytchnienia. W hotelu znajdują się przestronne pokoje o różnym standardzie i wyposażeniu. Dostępna jest także Restauracja proponująca wyśmienite dania, Foyer urządzana w nieco innym stylu – idealnym do spotkań ze znajomymi i wypicia kawy, a także Winiarnia, w której możemy skosztować najsłynniejszych trunków jak i wyrobów Dworu Sanna. W sezonie możemy także delektować się każdą minutą w Letnim Ogrodzie.








        Pogoda w tym roku zbytnio nie dopisała w okresie świątecznym, jednak nie przeszkodziło to w tym, by mile spędzić niedzielny poranek w hotelu. Mogę śmiało powiedzieć, że wszystkie dania smakowały wyśmienicie. Oczywiście nie mogło zabraknąć tradycyjnego jajeczka na przystawkę, żurku z własnoręcznie robioną kiełbaską jak i smakowitego ciasta. Dania zachwycały nie tylko smakiem ale i wyglądem. Najmłodsi goście otrzymali nieco zmienione menu, a mianowicie mogli liczyć na żurek oraz naleśniki z ulubionym dżemem w towarzystwie owoców.







        Śmiało mogę polecić każdemu pobyt w tym hotelu. Obsługa jest bardzo życzliwa i zawsze z uśmiechem na twarzy podchodzi do klienta. Nie tylko wnętrza obiektu robią wrażenie, ale także park, w którym możemy jeździć rowerem czy przejść trasę z kijkami Nordic Walking. W ciepłe dni najmłodsi mogą bawić się na placu zabaw i biegać po zieleni. Minusem jest jednak brak typowego kącika dla dzieci w budynku, gdzie mogłyby pobawić się w nieco pochmurny czy deszczowy dzień. Mimo to Dwór jest idealnym miejscem na spędzenie kilku dni czy odwiedzenia na parę godzin i skosztowania wyśmienitej kuchni.

        Więcej informacji, cennik oraz bieżące pakiety i oferty organizacji wszelkich imprez znajdziecie na stronie: www.dworsanna.pl

Pora na oceny (max. 6 gwiazdek w każdej z kategorii):

POKOJE 

GASTRONOMIA

OBSŁUGA

WYSTRÓJ / ATMOSFERA

UDOGODNIENIA (dla niepełnosprawnych, dzieci)

CENA WZGLĘDEM JAKOŚCI

OGÓLNE WRAŻENIE